28 lip 2015

Włoskie wesele - kilka pozytywnych aspektów

Zapewne czytaliście już o pierwszej kulturowej traumie związanej z włoskim weselem... Przyszedł czas, żeby ocieplić wizerunek włoskiego matrimionio i skupić się na pozytywnych elementach, które były dla mnie naprawdę miłym zaskoczeniem! Do dzieła!
Confetti
Fot. M. Guszkowska


Noc przed weselem...

Według tradycji przyszła państwo młodzi powinni spędzić noc przedślubną w swoich rodzinnych domach. Dlatego też niektóre pary, które mieszkają ze sobą od lat, na tę jedną jedyną noc przenoszą się do swoich ex domów. Dzięki temu ich znajomi mają jasny plan działania i rozpoczynają NOCNĄ MISJĘ SPECJALNĄ. Jak dotąd brałam udział w jednej, ale liczę na kolejne! Uzbrojeni w markery i prześcieradła "ozdobiliśmy"  ogrodzenie pana młodego pięknymi frazesami w stylu "Po ch**** wstałeś? Wracaj do łóżka". Te i inne prześcieradła z odpowiednimi hasłami (często w lokalnych dialektach)  i nieskomplikowanymi rysunkami >!< zawisły na drodze między domem pana młodego a kościołem. Ku wielkiej uciesze księdza proboszcza ostatnie prześcieradło zawisło w wejściu do świątyni z napisem "Panie i panowie w cyrku"...

Każde miejsce jest dobre...

Fot. M. Guszkowska

Fot. M. Guszkowska

Na rondzie...
Fot. M. Guszkowska

Fot. M. Guszkowska

Panie i panowie w cyrku...
Fot. M. Guszkowska

Oprócz prześcieradeł na każdej, ale to dosłownie KAŻDEJ latarni, słupie, drzewie, tablicy itd zawisły kartki A4 ze zdjęciem pary młodej i podpisem "OGGI SPOSI - imiona pary młodej - data". Powtarzam - na każdym! Tak żeby przypadkiem kogoś ta informacja nie pominęła!

Fot. M. Guszkowska

Poczęstunek w domu młodych

Większość włoskich ślubów, które widziałam zaczynały się w miarę wcześnie... W Polsce byłam przyzwyczajona do mszy o godzinie 16:00/17:00. Na północy Włoch idealną godziną na rozpoczęcie ceremonii jest południe...

Przed ślubem rodzina i znajomi zjeżdżają się do domów pani i pana młodego, żeby jeszcze na chwilę PRZED móc świętować (bo każdy moment jest dobry). Drzwi stoją otworem a na nas czeka nic innego jak ogromna wyżerka! Co ciekawe stoły uginają się od słodkich i słonych smakołyków, więc niektórzy mogą to potraktować jak śniadanie a niektórzy jak aperitiv. Dzięki takiemu startowi wszyscy wchodzą do kościoła chwiejnym krokiem :)

Godzina 11:00... smacznego!
Fot. M. Guszkowska

Fot. M. Guszkowska

Confetti

Małe, kolorowe drażetki będące pewnego rodzaju "must be" włoskiego wesela. Tradycyjne confetti były białego koloru i składały się z migdałów pokrytych cukrową otoczką. Na chwilę obecną producenci confetti prześcigają się w pomysłach i na rynku znajdziemy najróżniejsze kolory i smaki takie jak np. straciatella, brzoskwinia, zielone jabłko, wanilia, cassata siciliana itd.



Fot. M. Guszkowska
Po ślubnym obiedzie/kolacji przychodzi pora na słodycze. Na gości czeka stół zastawiony owocami i najróżniejszymi słodyczami. W tym nasze confetti. Goście weselni mogą sobie pałaszować różne smakołyki, jeśli w brzuchach mają jeszcze na nie miejsce. Kto go nie ma może wziąć ze sobą confetti na wynos. Na stołach powinny znajdować się papierowe rożki (często przyozdobione), gdzie możemy spakować "na później" kilka smaków drażetek.



Stół ze słodkościami
Fot. M. Guszkowska
Bomboniere

Dzień ślubu wiąże się nieodzownie z prezentami! W Polsce odchodzimy pomału od kwiatów a na ich miejscu pojawiają się butelki z winem, książki, płyty itp. W załączniku oczywiście obowiązkowa koperta. We Włoszech spotykamy się wyłącznie z "załącznikami" i nie ma tu tradycji wręczania dodatkowych prezentów. To co mnie urzekło były prezenty dla GOŚCI tzw. bomboniere. Para młoda w odpowiednim punkcie wesela, z reguły w okolicach tortu, wręcza wszystkim gościom małe upominki. Pomysły na prezenty są najróżniejsze, w Internecie możemy znaleźć specjalne sklepy które specjalizują się w tej tematyce. Z reguły rodzice i świadkowie dostają bardziej okazałe podarunki a reszta gości jeden standardowy prezent. Może to być np. otwieracz do butelek, podstawka pod kadzidełko, świeczka, wazonik, breloczek... pomysły są nieskończone. Najlepiej jak prezent nie jest tzw. "gównostojką" z serii dzwoneczek ze złotym serduszkiem, ale a) jest ładny b) możemy z niego skorzystać, czyli jest praktyczny. Poniżej najróżniejsze przykłady:



Fot. M. Guszkowska



Fot. M. Guszkowska


mg


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz