26 kwi 2015

Co Włosi wiedzą o Polsce?

Zanim zacznę archiwizację własnych obserwacji włoskiego życia należy wspomnieć, że jakiś czas temu przeprowadziłam spontaniczne „badania” w najbliższym otoczeniu na temat włoskiej wiedzy o Polsce. Na szybkie pytanie o skojarzenia z Polską otrzymałam wesołe odpowiedzi w stylu:




Odniosłam wrażenie, że samo słowo „Polska” było jakimś tworem słabo umiejscowionym na mapie świata a odpowiedzi wymyślane na biegu, żeby zapobiec blamażowi

Źle…jest źle. Z nadzieją, że popełniłam błąd i pytanie było zbyt ogólne doprecyzowałam:
  •  jak duża jest Polska (π x drzwi)?
  •  czy mamy morze (jeśli tak to jakie)?
  •  3 polskie miasta?

Ogólne wnioski: 
Polska to takie Czechy bez dostępu do morza (opcjonalnie z Północnym lub Kaspijskim), z trzema głównymi miastami Lechpoznan, Vislacracovia i „Budapest?Pragha?”.

Ogólny poziom „wiedzy” o „krajach wschodu” niestety prezentuje się na ww. poziomie ale nie zmienia to faktu, że spotkałam również Włochów, rozkoszujących się w godzinnych konwersacjach o Jaruzelskim, Wałęsie, Solidarności, barszczu i zdecydowanie bardziej aktualnych tematach jak przewodnictwo pana DT w Radzie Europejskiej czy zachwyt nad polskimi sportowcami, którzy w 2014 roku wykosili cały świat siatkarsko-kolarsko-piłkoręczny. A ja wtedy chodziłam dumna jak najbardziej zarozumiały paw!


m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz