Tysiące turystów, zakorkowane
ulice, zapchane parkingi i przeładowane statki.... Wszystko po to, żeby
podziwiać ręcznie robione kwiaty, dzięki
którym raz na 5 lat, dwa malutkie miasteczka na wyspie Monte Isola - Carzano i
Novale - przeobrażają się w kwiatowe świątynie. Setki tysięcy kwiatów stworzonych
z bibuły i krepiny przyozdabia każdy ich zakątek, a spacer po obu miasteczkach dosłownie
zapiera dech w piersiach...
Carzano - La Festa della Santa Croce Wszystkie zamieszczone zdjęcia - fot.M. Guszkowska |
Kilka słów historii...
La Festa di Santa Croce, znana
też pod nazwą "Święta kwiatów na Montisoli", obchodzona jest raz na
pięć lat w miasteczkach Carzano i Novale na wyspie Mont'Isola. Pierwszy dzień
świętowania przypada na 14 września, kiedy to obchodzone jest święto
Podwyższenia Krzyża Świętego. Z tej też okazji odbywa się procesja z relikwią
Drzewa Krzyża Świętego, która na co dzień jest przechowywana w srebrnym
relikwiarzu z XIX wieku w lokalnej parafii.
Tradycja święta kwiatów sięga aż
do początku XIX wieku, kiedy epidemia cholery zaatakowała okolice jeziora Iseo.
Szczególnie dotknęła wymienione już wcześniej miasteczka, gdzie odnotowano
najwyższą liczbę zgonów w stosunku do liczby mieszkańców. Miejscowi, aby
zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, udali się z modlitwą do Świętego Krzyża,
obiecując, że jeśli tylko ich modły zostaną wysłuchane, odwdzięczą się
wspaniałym świętem na jego cześć. Od tego roku, kiedy cholera ustąpiła, raz na
pięć lat, 14 września, odnawia się złożona obietnica.
Przygotowania...
Na 2 miesiące przed rozpoczynają się wielkie przygotowania. Mieszkańcy Carzano i Novale umieszczają w malutkich
uliczkach drewniane słupy i łuki, które tworzą arkady (ponad 300 sztuk)
przyozdobione następnie girlandami stworzonymi z sosnowych gałęzi. Pierwszy
pal, nazywany w dialekcie "antena" , zostaje umieszczony na placu
"Port Antic" od którego następnie odchodzą pozostałe arkady.
Kolejnym krokiem jest
udekorowanie sosnowych arkad i wszystkich okolicznych okiennic, drzwi i
zakątków kwiatami z bibuły. Kwiaty
przygotowywane są przez mieszkańców
wyspy (są też przez nich finansowane) i przybierają najróżniejsze formy i
kolory. Wszystkie mają wyglądać jak żywe i według głównej zasady należy
stworzyć tylko takie, które występują w naturze. Trzeba dodać, że pierwsze
kwiaty powstają już na ponad rok (albo i dwa!) przed oczekiwanym świętem we
wielkiej tajemnicy, ponieważ każda rodzina po cichu rywalizuje z pozostałymi
mieszkańcami o stworzenie tych najnaj -najpiękniejszych i najbardziej
przypominających te prawdziwe.
W ostatniej fazie na każdej arkadzie
umieszczane są lampki, dzięki którym w nocy oświetlone miasteczka przemieniają
się w prawdzie bajkowe perełki.
14 - 15 września 2015
Dzięki sprzyjającej pogodzie
wyspę odwiedziła w tym roku rekordowa liczba osób. Od piątkowego wieczoru do
niedzieli przewoźnicy nie nadążali z transportowaniem zwiedzających
"z" i "na" wyspę.
Momentami kursy statków były wstrzymywane, bo turyści po prostu nie
mieścili się juz na Monte Isoli! Nie mówię już o niekończących się kolejkach po
uzyskanie biletu, wygórowanych cenach (w barach, w sklepach z pamiątkami czy
opłatach za parking), czy samym zwiedzaniu w trybie "jesteśmy jedną wielką
puszką sardynek". A do tego wszystkiego pokaz sztucznych ogni, dzięki
któremu mogliśmy naprawdę poczuć się jak w bajce (my i 30tys innych osób..) Czy
było warto? Na pewno! Wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, które na długo
pozostanie w mojej głowie! Szkoda, że na kolejne trzeba czekać aż 5 lat!
mg
Kolejka na stateczek "z" wyspy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz