Połowa stycznia a na dworze
błękit i oślepiające słońce. Temperatura? Zdecydowanie powyżej zera. Nie
szalejmy z ubiorem, bo kurtka się przyda (a nawet i czapka). Ale czy to jest
prawdziwa zima?
Z okna w mojej łazience widzę
Alpy. Czubki gór przykryte są śniegiem prawie przez cały rok. Ci, którzy tam
mieszkają bez wątpienia wiedzą czym jest prawdziwa, sroga zima. W miejscowości
w której zakotwiczyłam już od paru lat, śnieg widziałam raz, góra dwa do roku.
Popadało, śnieg poleżał przez parę dni i zniknął przy pierwszym większym
słońcu. Każdy opad śniegu jest tutaj wielka atrakcją, facebook i twitter
zasypywane są wtedy niezliczoną ilością zdjęć, fotek i foteczek z serduszkami,
buziaczkami i magicznym słowem NEVE (pl.
śnieg).
Problem zaczyna się na drodze. Ośnieżone
auto? Zamarznięta stacyjka? I co ja mam teraz zrobić?? Większość moich
znajomych nie zmienia opon na zimowe - bo po co? Na większości dróg nie ma
nakazu posiadania opon zimowych a jeśli już jest to alternatywą do zimówek są
łańcuchy, które powinniśmy mieć w bagażniku. Tak na zaś. Efekty? Przy tych
niezwykle rzadkich opadach śniegu drogi są praktycznie sparaliżowane a do mnie
ustawia się kolejka ludzi z chęcią pożyczenia auta. Okej prawdą jest fakt, że
drogi są błyskawicznie czyszczone a śnieg nie ma prawa pozostać na długo.
Szklanka na drodze jest Włochom zdecydowanie obca. Tak samo jak i skrobaczka do
szyb.
Sycylia? Sardynia? Obcas
włoskiego buta? Czy oni wiedzą czym w ogóle jest śnieg? Na hasło ZAATAKOWAŁA PRAWDZIWA ZIMA pukam się w głowę. Widok pogodynek, kiedy przekazują informacje
o tych masakrycznych spadkach temperatur do -2 stopni. Aż strach się bać! KATAKLIZM! A szkoły to już koniecznie
trzeba zamknąć, żeby dzieciaczki przypadkiem nie zmarzły!
Mi na pewno zima nie jest straszna.
Jestem Polką i przybyłam z odległych, północnych ziem. Gdzie śniegu jest zawsze
pod dostatkiem!
mg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz